Duby smalone wyjaśnione dwakroć
Wyplatanie koszyka. L. Lang
Adam Mickiewicz był poetą językowo odważnym. Nie tylko wprowadzał do swoich utworów zupełnie nowe słowa, ale także nadawał istniejącym już konstrukcjom językowym nowe znaczenie. Taki semantyczny neologizm został przez poetę użyty w balladzie "Romantyczność".
"Dziewczyna duby smalone bredzi, a gmin rozumowi bluźni" - czytamy w utworze.
Te "duby smalone" były przedmiotem dociekań językoznawców od czasu ukazania się wiersza.
Zanim Mickiewicz opublikował balladę, znany i stosowany był frazeologizm "pleść duby smalone", który oznaczał wykonywanie czynności bez szans na to, że przyniesie korzyści, czyli oznaczał wykonywanie pracy nadaremno. U źródeł tego frazeologizmu tkwiły doświadczenia związane z wyplataniem przedmiotów z gałęzi drzew. Idealnie do tego nadawały się witki brzozowe i wierzbowe . Próby plecenia gałązek dębu (regionalnie zwanego dubem) skazane były na niepowodzenie. Niektórzy próbowali nadać im nieco giętkości, elastyczności, opalając nad płomieniem, czyli smaląc. Te zabiegi na nic się zdały, gdyż podczas plecenia nawet takie witki łamały się. Próby wyplatania ze smalonych dubów były stratą czasu.
Wnikliwy czytelnik "Romantyczności" Mickiewicza łatwo się zorientuje, że poeta nadał konstrukcji językowej nowe znaczenie. We wspomnianym utworze "duby smalone bredzić" znaczy tyle, co opowiadać głupstwa, banialuki, bzdury. Siła wpływu wieszcza na język była tak duża, że jeśli ktoś dzisiaj używa frazeologizmu, to w mickiewiczowskim znaczeniu.
Dla porządku warto zanotować także, że w staropolszczyźnie istniał rzeczownik "dubiel" oznaczający głupca i prostaka. Wyraz został zapożyczony z niemieckiego. Niektórzy językoznawcy skłonni są przypuszczać, że użyte przez Mickiewicza "duby" mają związek z "dubielem" i były synonimem wypowiadanych głupot. Przymiotnik "smalone" miałby tylko podkreślać ich wyjątkową niedorzeczność.