Adam Mickiewicz, "Pan Tadeusz", Księga IX, Bitwa
Poznasz streszczenie Księgi IX zatytułowanej ”Bitwa”. Dowiesz się, jak pięknie Mickiewicz opisał pijaństwo, głupotę i śmierć kilkudziesięciu osób. ...
Wyczerpani długo radą, pobytem w soplicowskiej kuchni i walką z kurami uczestnicy zajazdu spali snem kamiennym. Nie obudziło ich nawet wejście do Soplicowa kilkudziesięciu Moskali. Dopiero, gdy żołnierze zaczęli wiązać śpiących, ocknął się najpierw Konewka, a potem Kropiciel. Ten ostatni wybudzony zaczął wrzeszczeć o zdradzie. Inni pootwierali oczy. W sali obok budzi się Gerwazy. Widzi, że dżokeje zostali związani. Jeden hrabia ma wolne ręce, ale jest bezbronny. Pilnuje go dwóch drabów. Gerwazy bezskutecznie próbuje się uwolnić z więzów. Sztab Moskali ulokowany jest we dworze. Tam też znajduje się szlachta, która przybyła z odsieczą Sędziemu.
Moskale wyprowadzają uczestników zajazdu na podwórze, mimo, że pada deszcz zabierają im czapki konfederatki, zdejmują płaszcze, żupany, nogi zakuwają w drewniane kłody. Zarówno Sędzia, jak Telimena i Zosia proszą dowódcę Moskali, by łaskawiej potraktował pojmanych. Major Płut, Polak, który przeszedł na stronę Moskali i zmienił nazwisko z Płutowicz, jest jednak nieugięty. Sędzia z Asesorem i niższym rangą dowódcą Moskali niejakim Rykowem zastanawiają się, jak zakończyć sprawę bez odwoływania się do sądu. Płut nie chce o tym rozmawiać. Ma do załatwienia z Dobrzyńskimi własne porachunki i trafiła mu się świetna okazja, by teraz to zrobić. Rok temu został publicznie nazwany przez jednego z nich złodziejem. Po chwili namysłu mówi Sędziemu, że gotów jest nie pisać raportu, jeśli za każdego z pojmanych otrzyma 1000 rubli. Sędzia próbuje się targować, ale major go nie słucha. Co więcej, mówi Sędziemu, że tolerując obecność Jankiela w majątku, który jest szpiegiem, sam naraża się na zsyłkę na Sybir. Tymczasem przed soplicowski dwór zajeżdża Ksiądz kwestarz ze stadem wołów, owiec i kóz. Towarzyszą mu przebrani za chłopów Maciek Rózeczka i Bartek Prusak. Ksiądz Robak wchodzi do dworu w świetnym humorze dowcipkując, co dziwi wszystkich, bo bernardyn nie bywa raczej uśmiechnięty na co dzień. Zagaduje Płuta, żartuje, gratuluje mu ujęcia Hrabiego, sugeruje, że Płut mógłby zażądać za jego uwolnienie 300 dukatów i potem drobną sumą wesprzeć zakon. Sędziemu przypomina, że czas na śniadanie. Podano zrazy i poncz w wazach. Oficerowie jedzą i piją, a z każdą chwilą humor im się poprawia. Kiedy skończyli, major Płut zwraca się do dam, proponuje rozmowę albo lepiej tańce i mazura. Chwali się, że sam tańczy doskonale. Pomysł podchwytuje ksiądz Robak, który deklaruje, że sam chętne by zatańczył. Przypomina sobie, o żołnierzach, którzy stoją przed domem. Prosi Sędziego, by ten poczęstował ich beczką alkoholu. Płut ma coraz większa ochotę na tańce. Prosi Telimenę, ale ta ucieka. Proponuje więc taniec Zosi, a Rykowowi rozkazuje, by zagrał do tańca na bałałajce. Ponawia prośbę o taniec z Telimeną. Zachwala swoje taneczne umiejętności i straszy, że jeśli ta odmówi, to ukarze ją po żołniersku.
Podbiega do Telimeny, chwyta ją za rękę i składa głośny całus na jej ramieniu, i wtedy dostaje w twarz od Tadeusza. Staje wściekły i wrzeszczy „Bunt”, ksiądz podaje Tadeuszowi pistolet, ten strzela, ale chybia. Rykow zrywa się i biegnie na pomoc Płutowi, Wojski rzuca nożem, trafia w bałałajkę Moskala. Rykow wzywa jegrów (czyli żołnierzy, którzy właśnie kosztują wódki przed domem). Na podwórzu przybyli z księdzem oswobadzają Dobrzyńskich. Szlachta wyjmuje broń z wozów, którymi przyjechali Ksiądz z Maćkiem i rozpoczyna bitwę z Moskalami. Stary Maciek chce wycofać się z walki, na drodze staje mu jednak niejaki Gifrejter. Maćkowi udaje się pokonać Moskala, ale natychmiast pojawia się nowy przeciwnik Proporszczyk. Szybko zadaje ranę Maćkowi, na szczęście lekką. Gdy wydaje się, że los Rózeczki jest przesądzony, biegnący z pomocą Chrzciciel, rzuca bronią w nogę Moskala, ratując tym samym przywódcę zaścianka. Sam zostaje bez broni. Wzywa na pomoc walczącego obok Gerwazego. Ten obcina swym mieczem ręce czterem Moskalom, którzy nacierają na Chrzciciela. Jedna z rąk zaplątana we włosy Chrzciciela wisi u jego głowy. W końcu Chrzciciel widzi, jak syn Sak ciągnie jego Kropidło. Chwyta broń i natychmiast rusza do boju. Bitwa zbliża się ku końcowi. Dwudziestu Moskali zostało zbitych w walce, 30 ranionych.
Szlachta cieszy się ze zwycięstwa. Jedni piją, inni łupy biorą. Jeden Robak nie podziela ogólnej radości. Wysyła do Rykowa posłańca, by ten poddał się, a ocali życie. Rykow jest jednak przygotowany do walki. Sformował żołnierzy. Na jego rozkaz zaczynają strzelać. Mimo, że pijani, ranią kilku Maciejów i zabijają jednego Bartłomieja. Szlachta nie ma broni palnej, chce szablami uderzyć na nieprzyjaciela. Rozsądni wstrzymują ją jednak. Z domu wybiega Tadeusz, który do tej pory bronił kobiet i Podkomorzy z karabelą. Rykow szykuje się do ostatecznego ataku na dwór. Każe Sędziemu poddać się, inaczej spali majątek.
Tymczasem Konewka napiwszy się wódki, ukradkiem zmierza kryjąc się za pokrzywami
w stronę Moskali. Gdy jest już blisko, strzela i rani kilkunastu żołnierzy. Moskale wycofują się, by przeformować szyki. Od strony zamku na koniu pędzi z odsieczą Hrabia, któremu w wirze walki udało wymknąć. Towarzyszy mu służba. Rykow strzela do jeźdźców. Trzech zostaje ranionych, koń Hrabiego zabity. Hrabia spada z konia. Moskale mierzą w niego. Osłania go Robak i zostaje zraniony.
Płut wyzywa Tadeusza na honorowy pojedynek. Tadeusz gotowy jest walczyć. Pozwala majorowi wybrać broń. Płut jednak ociąga się. Ostatecznie w jego imieniu walczy Rykow na szpady. Tadeusz nie ma broni. Gdy czeka, aż mu ją podadzą, Hrabia zrywa rozmowy. Chce walczyć z Rykowem. Uważa, że ma pierwszeństwo do tej walki przed Tadeuszem, bo kapitan kazał związać jego dżokei.
Płut namawia jednego ze swoich strzelców, by zdradziecko zabił Tadeusza. Obiecuje mu nagrodę. Strzelec strzela, ale na szczęście trafia w kapelusz, nie głowę młodzieńca. Szlachta z okrzykiem „zdrada” rzuca się na Rykowa. Tadeusz go osłania, dzięki temu udaje się Moskalowi umknąć do swoich. Dobrzyńscy ruszają ponownie w bój, mimo, że stary Maciek i Robak chcą ich powstrzymać. Tymczasem Wojski, Protazy. Ochmistrzyni i kuchcik idą do ogrodu, w stronę serowni, gdzie szeregi formuje nieprzyjaciel. Drągami odpychają słupy podtrzymujące dach serowni. Konstrukcja się wali wprost na Moskali (to mój rym, równie udany jak ten mickiewiczowski opis bitwy). Upadając rani i zabija żołnierzy. Ich krew i mózgi rozpryskują się na dojrzewające sery. Szlachta rusza na żyjących jeszcze 9 jegrów, ci nie poddają się. Mierzą z broni, strzelają. Robak rzuca się na Gerwazego, upadek chroni wiernego sługę Horeszków przed śmiercią. Klucznik podnosi się i biegnie za uciekającymi żołnierzami. Wraca po chwili ze skrwawionym mieczem. Na polu walki z Moskali pozostał jeden Rykow. Krzyczy, że się nie podda. Podchodzi do niego Podkomorzy. Podkreśla odwagę i męstwo kapitana i ogłasza, że bierze go do niewoli. Podkomorzy oznajmia koniec bitwy, każe opatrzyć rannych i usunąć dziesiątki trupów. Wszyscy szukają majora Płuta. Odnajdują go leżącego w pokrzywach.
Streszczenie Księgi X znajdziesz tutaj>>