Jacek Soplica vel Ksiądz Robak - wnikliwa charakterystyka
Poznasz bardzo dokładną charakterystykę bohatera. Dowiesz się, że warto uważnie przeczytać „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza chociażby po to, by uniknąć uproszczeń w ocenie postaci.
Działacz sejmikowy, przyjaciel możnego Stolnika, wyborny strzelec, awanturnik, zdrajca, patriota, niespełniony kochanek, mąż - pijaczyna, ojciec porzucający swojego syna, mnich, emisariusz, altruista, dbający o interesy swojej rodziny. Jacek Soplica ucieleśnia romantyczne prawo do wolności jednostki i stanowienia o sobie. Sam decyduje o tym, kim jest. Nie podporządkowuje się nikomu. Przypatrzmy się tej kontrowersyjnej postaci „Pana Tadeusza”.
Klucznik Gerwazy, ostatni sługa Horeszków opowiadając historię zamku Hrabiemu, wspomina Jacka Soplicę i charakteryzuje go. Według Gerwazego Jacek był „paliwodą” i kłótnikiem. Nie był bogaty, ale cieszył się wielkim szacunkiem wśród Sopliców. Potrafił zjednać dla sprawy 300 głosów na sejmiku. Z tego też powodu często gościł na zamku Stolnika, któremu pomagał w przeforsowaniu ważnych kwestii. Ta przyjaźń między dygnitarzem a ambitnym szlachcicem skończyła się, gdy Stolnik zauważył, że Jacek chce poprosić go o rękę córki Ewy. Odrzucony zalotnik nie potrafił pogodzić się z tą decyzją. Gdy Moskale napadli na zamek Stolnika popierającego Konstytucję 3 Maja, Jacek przyglądający się walce z ukrycia, celnym strzałem zabił Horeszkę. Gerwazy rozpoznał go po ogromnych wąsach i sylwetce. Jacek był wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną. W podzięce za tę nieoczekiwaną pomoc Soplica otrzymał od Moskali część majątku zabranego Horeszkom i propozycję objęcia urzędu.
Sam bohater spowiadając się na łożu śmierci, mówi Gerwazemu, że czuł się przez Stolnika wykorzystywany, że kochał Ewę Horeszkównę i nie mógł znieść odmowy, którą uważał za zniewagę. Przy okazji jednak przypomina o tym, że szybko ożenił się z jakąś szlachcianką, której nie darzył uczuciem. Nie kochał, a przecież miłość w kościele przysięgał… Równie szybko spłodził z nią syna. Wycofał się z życia publicznego, dni spędzając na pijaństwie. Lekceważenie, z jakim mówi o żonie, nie podając nawet jej imienia, pozwala podejrzewać, że Stolnik podjął słuszną decyzję i chronił córkę przed Soplicą.
Po zabiciu Stolnika, Jacek zostawia swojego małego syna pod opieką brata i rusza w świat oddać życie za wolność ojczyzny. Tylko czy aby nie ucieka przed osądem sąsiadów i rodzicielskimi obowiązkami? Nazywa się Robakiem na znak pokory, zostaje mnichem i angażuje w działania armii napoleońskiej. Zostaje ranny, dostaje się do niewoli, skąd ucieka, wraca do armii, przenosi rozkazy. Widać determinację w tej służbie ojczyźnie. Do brata wysyła listy, w których przekazuje mu dyspozycje dotyczące edukacji Tadeusza, każe też zaopiekować się córką Ewy, Zosią (Ewa wraz z mężem zginęła na zesłaniu na Syberii). Dziewczyna edukuje się w soplicowskim kurniku.
Wreszcie Robak trafia z powrotem na Litwę. Tu ma przygotować powstanie. Nikt nie rozpoznaje w bernardynie słynnego zawadiaki. Nawet Sędzia nie przypuszcza, że gości brata. Agituje więc Ksiądz szlachtę, a przy okazji wpada na pomysł, by dwudziestoletniego syna Tadeusza ożenić z 13-letnią zaledwie Zosią i przy okazji położyć kres sporowi o zamek Horeszków. W tej sytuacji budowla zostałaby w rodzinie. Genialne? Szlachta słucha wiadomości o ruchach wojsk napoleońskich i o polskich legionach z wielkim zainteresowaniem, gotowa w każdej chwili stanąć do walki z Moskalami i rozpocząć powstanie. Okazuje się jednak, że bernardyn nie takiego poświęcenia oczekuje.
Stutysięczną armię Księstwa Warszawskiego trzeba opłacić. Tymczasem szlachta litewska płaci podatki jedynie carowi. O przekazaniu pieniędzy na armię Ksiądz nie wspomina natomiast zamożnemu bratu. Jego widzi go w roli przywódcy powstania na Litwie. To zmazałoby hańbę z nazwiska.
Niesmak budzi scena pożegnania Hrabiego, który zamierza wyjechać po nieudanym zajeździe i bitwie. Zginęło w niej kilkudziesięciu Moskali i kilku polskich szlachciców. Pomysł krewnego Horeszków Robakowi wydaje się doskonały. Zdaniem Księdza najlepiej byłoby, gdyby Hrabia dał Francuzom milion na walkę Moskalami, albo zastawił swoje dobra i wyposażył dwa regimenty wojska. „Jedź, jedź, a weź pieniądze; rąk tam dosyć mamy,/Ale grosza brak w Księstwie; jedź Wasze, żegnamy” – mówi Hrabiemu na pożegnanie zaradny księżulo. W innym miejscu IX księgi rozgrzesza Gerwazego za zabicie pojmanego do niewoli majora Płuta. Bo zdaniem mnicha, można zabić nieuzbrojonego jeńca dla dobra publicznego „pro publico bono” (czytaj, aby uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny).
Warto wspomnieć o dobrych uczynkach Jacka: dwukrotnym uratowaniu życia Hrabiemu i osłonieniu własnym ciałem Gerwazego podczas bitwy.
Umierającemu Jackowi, Klucznik wyznaje, że przed śmiercią Stolnik odpuścił mu winy. Kiedy kilka miesięcy później w Soplicowie stacjonuje polskie wojsko, Podkomorzy odczytuje list rehabilitujący Jacka Soplicę. Za zasługi dla armii francuskiej cesarz Napoleon przyznał Soplicy order Legii Honorowej. Tym samym Soplica odkupił swoją winę za zabicie Stolnika. Podkomorzy wiesza medal na grobowcu.