Gotowa na wszystko - charakterystyka Telimeny
Poznasz najbardziej intrygującą bohaterkę "Pana Tadeusza".
Telimena - mistrzyni pierwszego wrażenia, lwica salonowa, romantyczna heroina, rozsądna opiekunka, czy zdesperowana kobieta poszukująca kandydata na męża? Bez Telimeny „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza byłby dziełem nieznośnie nudnym i moralizatorskim, niczym satyry księcia biskupa Ignacego Krasickiego. Przyjrzyjmy się bohaterce, która sprawia, że wiele fragmentów utworu jest naprawdę interesujących i dotyczy spraw ponadczasowych.
Na pojawienie się Telimeny na kartach poematu, czytelnik czeka niecierpliwie, tak jak czeka tytułowy bohater, Tadeusz. To oczekiwanie zostaje wynagrodzone. Po przydługich tyradach o grzeczności wygłoszonych przez najznamienitszych przedstawicieli świata szlacheckiego, w zamkowej sali zjawia się spóźniona dama. Olśniewa zebranych urodą i toaletą. To słusznego wzrostu brunetka z nienaganną fryzurą ozdobioną różowymi wstążkami w najmodniejszej bladoróżowej sukni, z wachlarzem w ręku. Porusza się płynnie i zwinnie. Zachwycająca. Zwraca na siebie uwagę wszystkich, a na Tadeuszu robi wrażenie piorunujące. Zapytuje młodzieńca, który właśnie powrócił ze stolicy o najnowsze wydarzenia kulturalne, o sztukę i literaturę. Telimena jest osóbką inteligentną i kiedy orientuje się, że poruszone kwestie wprawiają rozmówcę w zakłopotanie, zmienia temat rozmowy. Porusza sprawy codzienne. Młodzian może się pochwalić elokwencją i poczuciem humoru. Z miejsca też zaczyna adorować tę niezwykłą, mądrą i piękną kobietę, która wydaje się doceniać jego zalety. Telimena szuka męża. Nie dowiadujemy się, czy jest panną, czy wdową. Jest „nieznośnie” wolna i sądząc z późniejszej determinacji, z jaką stara się wydać, niezbyt zamożna. Sposób, w jaki uwodzi poczciwego Tadeusza, nie pozostawia złudzeń, że dama ma bogate doświadczenie romansowe. Równie skutecznie poczyna sobie z Hrabią, chociaż w tym drugim przypadku, musi stosować zgoła inną strategię. „Ostatni z rodu Horeszków, chociaż po kądzieli” jest romantykiem „skończonym”, absolutnym, doskonałym i Telimenie nie pozostaje nic innego jak zostać boską, niedostępną, romantyczną heroiną. Wywiązuje się z tej roli w sposób imponujący. Kobieta zna świetnie romantyczne konwencje. Wie, że powinna wyglądać pięknie, znać się na malarstwie, podziwiać malownicze pejzaże, szczególnie włoskie, mimochodem wtrącać do rozmowy wzmianki o tym, że miała okazje zwiedzać te urokliwe miejsca, powinna też wykazać się słabością i wrażliwością. Telimena zatem mdleje w chwilach krew mrożących w żyłach i wpada wprost w ramiona Hrabiego. Czy jest wyrachowana? Gdy w księdze piątej zastanawia się na tym, za którego z kawalerów ma większe szanse wyjść za mąż, wydaje się, że kieruje się wyłącznie zdrowym rozsądkiem i ewentualnymi korzyściami materialnymi związanymi z małżeństwem. Kolejne wydarzenia pokazują jednak, że Telimena jest naiwną, niepoprawną marzycielką. Tadeusz, któremu pozwoliła doświadczyć „pierwszych słodyczy miłości” okazuje się więcej serca i zainteresowania blondynce Zosi, wychowance Telimeny. Obecność 14-letniej dziewczyny ujawnia mankamenty urody jej starszej opiekunki: zmarszczki, piegi, braki w uzębieniu, ale także determinacje w dążeniu do celu. Podjęta przez Telimenę próba manipulacji uczuciami młodego Soplicy, na nic się jednak nie zdaje. Hrabia zaś, jak wspominałam, jest romantyczny na wskroś, gotów wzdychać, zachwycać się, ratować omdlałą kobietę, ale żenić się. A fuj!
Telimena zaręcza się więc z Rejentem, ani tak bogatym, ani tak poetycznym jak Hrabia czy Tadeusz. Kobieta świadoma pospolitości swojego wybranka, który nijak się ma do jej opowieści o życiu w Petersburgu, przyjaźni z Wielkim Łowczym Imperium, włoskich krajobrazów, przebiera go na finałową ucztę w strój francuski. Zamiast jednak dodać Rejentowi ogłady i powagi, strój obnaża jego prowincjonalizm i siermiężność. Kilkugodzinne spóźnienie narzeczonych na ucztę nie wzbudza podziwu a uśmiech politowania.
Telimena jest najbardziej tragiczną postacią epopei. Niedostatecznie bogata, by żyć samotnie na poziomie, którego pożąda, za stara i za biedna, by dobrze wydać się za mąż, a inne przymioty i zalety damy nie mają w anachronicznym świecie dobrze wychowanych mieszkańców i gości Soplicowa najmniejszego znaczenia.