Ostatni romantyk czy poczciwy człowiek - charakterystyka Ignacego Rzeckiego
Poznasz charakterystykę jednego z najważniejszych bohaterów „Lalki” Bolesława Prusa.
Ignacy Rzecki jest jedną z głównych postaci powieści „Lalka”. Dzięki pisanemu przez niego „Pamiętnikowi starego subiekta”, czytelnik poznaje szeroki kontekst wydarzeń, jakie rozgrywają się na jego oczach, a przede wszystkim system wartości i przemyślenia samego pana Ignacego. Może zajrzeć bohaterowi w serce i umysł i porównać to, co tam znalazł z relacją narratora.
Wielokrotnie na kartach powieści Prusa pojawia się określenie „stary” w odniesieniu do Rzeckiego. Tak nazywa go najlepszy przyjaciel, Stanisław Wokulski, tak określają go subiekci w sklepie, tak wreszcie myśli o sobie sam Ignacy. Spostrzegawczy czytelnik zauważy wszakże, że bohater starszy był od Wokulskiego niespełna pięć lat i w momencie, gdy go poznajemy zbliża się do pięćdziesiątki. Jest szczupłym mężczyzną średniego wzrostu. Ubiera się schludnie, starannie, chociaż zupełnie niemodnie. Ku swojej rozpaczy, pan Ignacy wzbudza wyglądem zainteresowanie otoczenia, które natychmiast rozpoznaje w nim dziwaka i samotnika.
Ignacy dba o swoją garderobę sam. Jest starym kawalerem, który raczej stroni od kobiet. Wspomina kiedyś Wokulskiemu, że w młodości kochał się szalenie, była to jednak miłość na tyle nieszczęśliwa, że Rzecki nie zamierza powtarzać tego doświadczenia. Na wdzięki kobiet nie pozostaje jednak ślepy. Dostrzega urodę pierwszej żony Wokulskiego, zachwyca się panią Stawską. Ta ostatnia wydaje mu się nie tylko skończoną pięknością, ale także aniołem. Ignacy nie ma jednak odwagi, by starać się o rękę damy. Nieśmiały, skromny, opiekuje się kobietą najdyskretniej, jak potrafi i stara się wszelkimi sposobami wyswatać ją ze swoim najlepszym przyjacielem. Sam nie czuje się godny, by być jej mężem.
Ignacy Rzecki mieszka w niewielkim pokoiku przy sklepie Wokulskiego. Pomieszczenie to od ćwierć wieku wygląda tak samo. Nic się w nim nie zmienia, bo lokator zmian nie lubi. Towarzyszy mu pies Ir, ślepy na jedno oko. Każdy dzień Rzeckiego przypomina poprzedni. Bohater z lubością oddaje się rytuałom. Niekiedy, gdy humor mu dopisuje wyjmuje gitarę i przy lampce wina śpiewa Marsza Rakoczego, tak sobie umilając wolne chwile. Narrator powieści dodaje:„Dobrowolnie odcięty od natury i ludzi, utopiony w wartkim, ale ciasnym wirze sklepowych interesów, czuł coraz mocniej potrzebę wymiany myśli. A ponieważ jednym nie ufał, inni go nie chcieli słuchać, a Wokulskiego nie było, więc rozmawiał sam ze sobą i - w największym sekrecie pisywał pamiętnik.
Najważniejsze miejsce w życiu Ignacego zajmuje sklep. Rzecki pracuje w nim od dziecka, najpierw jako uczeń, potem subiekt, wreszcie plenipotent Wokulskiego. Kocha swoją pracę, przykłada się do niej, szanuje ją i bez przesady można powiedzieć, że to zajęcie nadaje sens jego życiu. Rzecki nigdzie nie wyjeżdża, nie prosi o urlop. Marzy o wycieczce do Krakowa, ale nie zdobywa się na to, by ją odbyć. Kiedy na kilka godzin wychodzi z pracy w czasie otwarcia sklepu, czuje się nieswojo. Na dłużej sklep opuścił tylko raz, gdy zaciągnął się do wojska, by walczyć w czasie Wiosny Ludów.
Rzecki jest patriotą. Wychowany przez ojca, zubożałego szlachcica, wielbiciela Napoleona, od dziecka wsłuchiwał się w patriotyczne opowieści i marzył o powrocie potomków Bonapartego do władzy. Nadal marzy, z zaciekawieniem czytuje w gazetach artykuły o sytuacji międzynarodowej, snuje na kartach swojego „Pamiętnika” domysły i próbuje odgadnąć plany polityków. Pan Ignacy sądzi, że jego zainteresowania podziela przyjaciel, wspomniany Wokulski i nie może zrozumieć, że polityka Stachowi wydaje się mniej interesująca niż stan ducha Izabeli Łęckiej.
Rzecki jest oddanym przyjacielem. Wokulskiego podziwia, uwielbia wręcz. Przypisuje mu najlepsze cechy charakteru, mądrość, rozsądek a nawet urodę, która sądząc z opisów, była cokolwiek dyskusyjna. Spodziewa się po Stachu wszystkiego co najlepsze i nie dopuszcza myśli, że przyjaciel nie jest tak wspaniały, jak sądzi. Rzecki jest wierny, oddany, gotowy wyzwać na pojedynek każdego, kto o Wokulskim opowiada kłamstwa, albo obraża go, martwi się o przyjaciela. Wspiera Stacha w trudnych chwilach, radzi, pilnuje jego majątku, pomnaża go i, co najbardziej szlachetne, nie oczekuje niczego w zamian. Jest szczerze wzruszony, gdy Wokulski pamięta o pokoju dla niego w nowym sklepie, albo gdy dowiaduje się, że zapisał mu pewną kwotę i zapewnił dożywotnie miejsce pracy.
Wobec podwładnych Ignacy Rzecki jest wymagający. Nie toleruje spóźnień, zwraca uwagę na właściwe traktowanie klientów, wymaga staranności, bywa ironiczny. Równocześnie jest wyrozumiały i ma gołębie serce. Takie zachowanie zyskuje mu przychylność subiektów, ale nie ich szacunek. Pokpiwają sobie z niego, żartują pewni bezkarności. Rzecki nie jest bowiem zawzięty i nie trzyma w sercu urazy. Potrafi wstawić się za Mraczewskim u Wokulskiego, ponieważ docenia jego zdolności i nie chce pamiętać o przewinieniach.
Rzecki nie był antysemitą, ale dostrzegał rosnącą niechęć do Żydów w społeczeństwie. W swoim „Pamiętniku” zanotował: „W ogóle, może od roku, uważam, że do starozakonnych rośnie niechęć; nawet ci, którzy przed kilkoma laty nazywali ich Polakami mojżeszowego wyznania, dziś zwą ich Żydami. Zaś ci, którzy niedawno podziwiali ich pracę, wytrwałość i zdolności, dziś widzą tylko wyzysk i szachrajstwo." Gdy w sklepie pojawia Szlangbaum, Rzecki przyjmuje go życzliwie. Z rezygnacją i zdziwieniem zauważa zmianę, jaka dokonała się w Henryku, kiedy ten został właścicielem sklepu. Rzecki nie może się pogodzić z obniżeniem jakości produktów i standardu usług w firmie zarządzanej przez Żyda. A kiedy dowiaduje się, że ten kazał go sprawdzać, czy nie kradnie, jest do głębi poruszony. Nikt wcześniej nigdy nie podważał uczciwości pana Ignacego. Wielu zauważało, że ma krystaliczny charakter.
Myli się ten, kto sądzi, że urażony Rzecki w pył zmiecie młodego Szlangbauma. Ignacy idzie do swojego pokoju i umiera. Przyjaciel Wokulskiego doktor Szuman stwierdza, że odszedł „ostatni romantyk”. Tyle tylko, że Rzeckiemu zabrakło najważniejszej cechy romantyka. Był marzycielem, człowiekiem honoru, patriotą gotowym poświęcić życie za ojczyznę, nieszczęśliwym kochankiem. Nie był buntownikiem, a bohater romantyczny nie zgadzał się z otaczającą go rzeczywistością i gotów był poświęcić życie, byle ją zmienić, wyzwać samego Boga na pojedynek. Rzecki nie buntuje się, nie zmienia świata, nie walczy. Jest cichy, pokorny, poczciwy. W życiu nie poszukuje mocnych wrażeń, a spokoju. Za przygodą podąża nie z potrzeby rozedrganego umysłu a z obowiązku. Oddany swojej pracy, odnajduje w niej szczęście i sens życia. A czy ktoś może sobie wyobrazić pracującego w sklepie i zadowolonego Kordiana czy Konrada?