Jan Kochanowski, "Pieśń świętojańska o Sobótce"
Dowiesz się, w jaki sposób Jan Kochanowski odwoływał się do elementów prasłowiańskich, antycznych i chrześcijańskich w jednym utworze. Jakie powinno być życie zgodne z renesansowymi zaleceniami. Poznasz szczegółowe streszczenie, analizę i interpretację "Pieśni świętojańskiej o Sobótce.
Rozpoczyna się wyjątkowa noc, najkrótsza w roku. Jest 23 czerwca, początek astronomicznego lata. Zgodnie z prasłowiańską tradycją tej nocy odbywa się uroczystość ku czci słońca, życiodajnego źródła ciepła i światła. Odwiecznym zwyczajem ludzie zbierają się i rozpalają ogniska. Mężczyźni i kobiety będą tańczyć, śpiewać, bawić się do świtu. Chrześcijaństwo stara się nadać obrzędowi własny charakter. Ta noc poprzedza dzień św. Jana Chrzciciela. Pogańskie zwyczaje mają zostać ujarzmione i służyć chwale Boga.
Nie udaje się jednak schrystianizować święta. W czasie kiedy Jan Kochanowski pisze swój utwór, Kazimierz Jagiellończyk na prośbę opata klasztoru na Świętym Krzyżu zakazuje świętowania Sobótki według pogańskich rytuałów.
Świętojańska noc w pieśni Kochanowskiego jest czasem niezwykłym, ale dopełniającym boski, chrześcijański porządek świata. Tej wyjątkowej nocy 12 panien przepasanych tradycyjnie ziołami bylicy zaśpiewa swoje pieśni. Wokół rozpalonego ogniska zbierają się miejscowi i goście, są muzykanci z dudami i piszczałkami.
Pierwsza panna rozpoczyna swoją pieśń apostrofą do nocy, prośbą o dobrą pogodę do świtu. Przypomina zabranym, że jest czas na świętowanie i czas na pracę. Dobry Bóg nagradza tych, którzy świętują, wtedy, gdy czas po temu, dobrymi plonami, a karze łamiących zwyczaje, gradem, suszami, nieurodzajem.
Pannę drugą nogi same rwą do tańca. Wierzy, że tę jej namiętność podzielają inni. Zachęca do optymizmu, bo ci którzy mają dobre myśli zdrowsi są, młodsi, pociągający.
W słowo wchodzi panna trzecia. Jej pieśń to pochwała radości i śmiechu. Śmiech jest bowiem tym elementem, który odróżnia człowieka od innych stworzeń. Warto cieszyć się przy każdej okazji, szukać sposobności do zabawy. Uśmiech dodaje wdzięku i atrakcyjności.
Panna czwarta śpiewa o miłości, o ukochanym, który zaprząta jej myśli w dzień i w nocy, na jawie i we śnie. Dziewczyna ma nadzieję, że obiekt jej westchnień nie wzgardzi uczuciem.
Zgoła inną historię opowiada panna piąta. Niejaki Szymon prześladuje ją swoją miłością. Ona go jednak nie chce. Kiedyś mu wierzyła, ale zawiodła się. Szymon interesuje się też innymi dziewczętami. Nie podoba jej się również jego protekcjonalny stosunek do innych ludzi.
Pannę szóstą zachwyca lato dookoła. Dni są upalne, gorące, cykają świerszcze, dojrzewa zboże, zbliżają się żniwa. Dopiero po żniwach przyjdzie czas na odpoczynek po pracy.
Panna siódma żali się, że jej ukochany woli czas spędzić na polowaniu niż spotkać się z nią. Gotowa jest pomagać mu w myślistwie byle częściej go widywać.
Panna ósma opowiada o sobie. Jest pasterką, wypasa bydło. W wolnych chwilach wije wianki z kwiatów.
Sielską atmosferę mąci panna dziewiąta. Jej opowieść jest tragiczna. To mitologiczna historia uwiedzionej i okaleczonej dziewczyny. Mąż siostry zwabia dziewczynę do lasu i tam uwodzi. Aby nie opowiedziała nikomu o tym co się stało, ucina jej język. Dziewczyna jednak swoją historię wyhaftowała na płótnie i pokazała siostrze. Ta, zrozpaczona, zabija syna i daje mężowi do zjedzenia potrawę z jego ciała. Gdy mężczyzna dowiaduje się prawdy, chce zabić obie kobiety. Dzięki pomocy boskiej zamieniają się w ptaki i uciekają. Panna zaznacza, że ta historia wydarzyła się daleko, nie w Polsce, na szczęście.
Dziesiąta pieśniarka tęskni za chłopcem, który poszedł na wojnę. „Jakie ludzkie głupie sprawy/szukać śmierci przez bój krwawy”- śpiewa. Nie ma w jej pieśni zrozumienia dla wojny, sprawy honoru, obowiązku, ojczyzny, wiary. Jest tylko niepokój i troska o to, by kochany wrócił zdrowy.
Pieśń jedenasta poświęcona jest Dorocie (bohaterka nosi imię żony Kochanowskiego). Opis Doroty to opis piękności, bogini o zachwycających koralowych ustach, czarnych jak węgle oczach, perłowych zębach, wydatnym biuście, białych rękach. Pieśń świętojańską o Sobótce kończy panna dwunasta, która sławi życie na wsi, pełne spokoju, szczęścia, dobrobytu. Życie uczciwe, pobożne, bezpieczne, wypełnione ciężką pracą.
Podmiot liryczny, czyli osoba, która wypowiada się w utworze, przedkłada uprawę zbóż, hodowlę zwierząt, pszczelarstwo, łowienie ryb ponad inne zajęcia, takie jak handel, życie dworskie, czy pełne niebezpieczeństw żeglarstwo. Życie na wsi toczy się według ustalonego od wieków porządku, jego rytm jest podporządkowany cyklowi przyrody. Kiedy gospodarz dba o zapewnienie dostatku rodzinie, żona troszczy się o dom, przygotowuje posiłki i wspiera męża we wszystkim.
Utwór Kochanowskiego nawiązuje do tradycji antycznych sielanek. Z Pieśni wyłania się obraz mitologicznej arkadii, krainy pełnej szczęścia, miłości, spokoju, wyidealizowane wiejskie życie.
Sprawdź, czy zapamiętałeś. Odpowiedz na pytanie.
Kiedy świętowano Sobótkę?
Odpowiedź: obrzęd Sobótki obchodzono w najkrótszą noc roku, 23 czerwca.