Jan Kochanowski, "Tren XI"
Dowiesz się, co to jest tren. Poznasz treść i interpretację najbardziej przejmującego utworu w cyklu "Trenów" Kochanowskiego.
Po śmierci 2, 5-letniej córki Urszuli, Jan Kochanowski pisze cykl 19 trenów, czyli utworów o charakterze żałobnym, w których wyraża swój ból po stracie dziecka. W każdym kolejnym trenie cierpienie podmiotu lirycznego narasta. Apogeum zyskuje w wierszach IX, X i XI.
Tren XI rozpoczyna sentencja wygłoszona przez Brutusa, zabójcę Juliusza Cezara, w chwili gdy umiera z rąk Marka Antoniusza. „Fraszka cnota!” – miał powiedzieć Brutus. Cnota sławiona w antyku, praktykowana przez renesansowych humanistów, cnota mająca zapewnić dobre, godne życie, cnota nic nie znaczy, niczego nie gwarantuje. Puste słowo, taka sama marność, błahostka, jak inne ludzkie sprawy. Podmiot liryczny w trenie szydzi dalej z pojęcia i pyta retorycznie (czyli nie oczekując odpowiedzi), czy dobroć uratowała kogoś przed złym losem, nieszczęściem. To fatum, nieprzychylna siła „nieznajomy wróg jakiś” rządzi ludzkim życiem i nie bierze pod uwagę czy ma do czynienia z dobrym, czy ze złym człowiekiem. Bez względu na swoje zasługi, czy winy człowiek jest bezradny wobec tych wyroków. Nadzieja, że mądrość, dobroć, godność pomoże uchronić się, zrozumieć tajemnice jest złudna. I mędrzec, i prostak są równie bezradni. Człowiek nie potrafi odgadnąć, przeczytać boskich wyroków. Pozostają mu domysły, „sny”, których nie da się ani potwierdzić, ani obalić. Zostaje tylko niepewność.
Zrozpaczony po stracie dziecka podmiot liryczny nie znajduje pociechy w renesansowej filozofii, która powinna uczynić go niewrażliwym na zrządzenia losu, powinna pomóc mu zachować stoicki spokój. Cierpienie jest ogromne. Podmiot liryczny ma wrażenie, że traci rozum.
Tren XI jest utworem bardzo ekspresyjnym. Dosadne, ostre słownictwo, krótkie zdania, liczne powtórzenia wyrazów, przerzutnie (czyli przesunięcie części zdania do kolejnego wersu) nadają mu dynamiczny charakter. Pytania, wykrzykniki, wielokropki umożliwiają wyrażenie silnych emocji. Można by rzec, że podmiot liryczny targany jest emocjami, a budowa i interpunkcja tekstu odzwierciedla ten stan umysłu.
Jest to najbardziej dramatyczny utwór cyklu. Kolejne treny przynoszą pocieszenie, a ostatni pogodzenie się z losem.
Jeśli kiedykolwiek będziesz przygotowywał tekst, którego celem będzie oddanie lub wzbudzenie silnych emocji (oby pozytywnych), nie wahaj się korzystać z rozwiązań w zakresie słownictwa, składni, rytmiki wykorzystanej w Trenie XI. To mistrzostwo świata!