Juliusz Słowacki, "Kordian", bajka o Janku
„Psy w butach?”, czyli przewrotna bajeczka starego Grzegorza. Dowiesz się, że bezsensowne na pozór działanie może przynieść wymierne korzyści, a zamiast tracić czas na naukę, lepiej ćwiczyć zgrabne ukłony przed lustrem. Poznasz streszczenie i interpretację bajki.
Znudzony życiem, niepotrafiący znaleźć celu, piętnastoletni poeta Kordian, prosi starego sługę Grzegorza, by zabawił go jakąś interesującą opowieścią. Były legionista opowiada historię, która może wlać optymizm i nadzieję w duszę młodzieńca, a także pomóc mu odnaleźć sens życia.
Janek był pięknym dzieckiem, co od początku wróżyło mu znakomitą karierę. Wolał spędzać czas na słuchaniu opowiadań starych żołnierzy niż na zgłębianiu tajników wiedzy, co również przyczyniło się do jego późniejszych sukcesów. Ta niechęć chłopca do nauki frustrowała jednak jego ambitnego nauczyciela, który wszelkimi sposobami starał się wpoić swojemu uczniowi trochę książkowych mądrości. Kiedy po raz kolejny zawiodła jego najskuteczniejsza metoda, czyli uderzenie wierzbową witką w miękką część ciała, załamany pedagog wezwał matkę chłopca i oznajmił jej, że dalsza edukacja dziecka nie ma sensu, bo i tak chłopiec niczego się nie nauczy.
Biedna kobieta poszła po radę do księdza. Pleban poprosił Janka, by spojrzał mu w oczy. Wiadomo, że oczy są zwierciadłem duszy. Po czym stwierdził, że nie widzi w nich nic dobrego. Dał chłopu opłatek i drobną monetę, a matce poradził, by oddała go na nauki do szewca. Posłuszna kobieta, postąpiła zgodnie z tą dobrą radą. Janek jednak był niezadowolony. Szybko znudził go ten fach. Chłopiec marzył o ciekawszym życiu, pełnym niespodzianek i psot, które mógłby wyczyniać. Pewnego dnia postanowił rzucić wszystko.<> i udać się w świat, do Królewca. Zrozpaczona matka długo płakała po stracie syn. Ksiądz – doradca w niedzielę wygłosił płomienne kazanie. Potępił w nim lekkomyślność dzieci, ale zakończył optymistycznym „co ma wisieć, nie utonie.
Janek przez rok podróżował, gdzie dokładnie, nie wiadomo. Po roku wyszedł na ląd i od razu spotkał przechadzającego się wzdłuż brzegu króla w towarzystwie dworzan. Janek ukłonił się władcy wdzięcznie. Król założył okular na oko. Władca słynął w świecie z tego, że wystarczyło, by rzucił lewym okiem na człowieka (prawego oka nie miał), a doskonale odgadywał, do czego w życiu jest stworzony. Rzucił więc okiem na Janka i… nie wiedział, czy Janek bardziej nadaje się na tancerza, czy też na rządcę. Zapytał chłopca jak ma na imię i co umie robić. Janek grzecznie odpowiedział, że świetnie potrafi szyć psom buty. Obiecał władcy, że obute zwierzęta przejdą suchą łapą przez moczary w czasie polowania. Cztery dni później sfora psów myśliwskich w fantazyjnych butach wspierała króla podczas łowów. Uczestniczył w nich także Janek odziany w aksamity, ze złotym orderem przyznanym przez władcę, a przypiętym do piersi. Dwa dni później Janek został rządcą prowincji, a w niespełna dwa tygodnie był już panem. Nie zapomniał o matce ani o księdzu, którego król, na prośbę Janka uczynił biskupem.
Jaki morał jest z tej bajki? Co ma wisieć, nie tonie? „Co komu pisane, to go nie minie?” Jaką funkcję pełni ta bajka w całym dramacie Słowackiego? Postawię śmiałą tezę, że zapowiada los Kordiana. Pod koniec pierwszego aktu, Kordian strzela sobie w głowę. W drugim akcie okazuje się jednak, że przeżył. Akt trzeci kończy się w chwili, gdy Kordian czeka na rozstrzelanie lub łaskę cara. Opór Kordiana wobec zasad zdrowego rozsądku przypomina opór Janka na książkową wiedzę. Tak jak Janek trafił w oczekiwania króla szyjąc buty psom, tak Kordian trafia w oczekiwania księcia Konstantego przeskakując na koniu przez szpaler bagnetów, czy narodu dokonując nieudanego zamachu na cara. I tu, i tu działania bohatera wydają się być bez sensu, jednak przynoszą korzyści: Jankowi materialne, bo na tych mu zależy, a Kordianowi sławę bohatera, bo na tym mu zależy. Możesz oczywiście drogi Czytelniku przyjąć wersję wielu badaczy, że bajka to niezbyt udany moralitet genialnego poety. Możesz też podzielić moje przeczucie, że jej wprowadzenie ma pewien sens i nie jest on głęboko kryty.
Sprawdź czy zapamiętałeś. Odpowiedz na pytanie.
Dlaczego Grzegorz opowiedział bajkę Kordianowi?
Odpowiedz. Kordian prosił Grzegorza, żeby go zabawił jakąś opowieścią.