Kuriozalne wyznanie Adama Mickiewicza


T. Korpal, Sen

Poetycka kariera Adama Mickiewicza rozpoczęła się na dobre w momencie, kiedy autor porzucił uznane "racjonalno-empiryczne" motywy wyśmiewające religijność i śmiało sięgnął po elementy pieśni i gawęd ludowych. W miejsce nudnych oświeceniowych ramotek, zaczął pisać utwory pełne cudowności i spraw niezwykłych, od których czytelnicy nie mogli się oderwać, a potem o nich zapomnieć. Wydaje się, że taka poetycka praktyka obarczona była jednak dużym ryzykiem i wymagała od poety nie lada odwagi.

Do ballady "To lubię" dołączył Adam Mickiewicz dziwaczny przypis, którym jak się wydaje, usprawiedliwiał się przed ograniczonymi ustaleniami nauki oświeceniowymi krytykami:
,,ta ballada jest tłomaczeniem wiejskiej pieśni; jakkolwiek zawiera opinie fałszywe i z nauką o czyścu niezgodne, nie śmieliśmy nic odmieniać, aby tem wyrażniej zachować charakter gminny i dać poznać zabobonne nmiemania ludu naszego" - napisał młody poeta, wyjaśniając przed uczoną publicznością swe zainteresowanie ludowymi tematami i zaznaczając jednocześnie swój dystans do "ludowych bajań".

Przypis brzmi kuriozalnie, gdyż Mickiewicz, jak się okazuje w świetle jego listów, a także wspomnień przyjaciół, był osobą bardzo zabobonną. Wierzył w sny, wróżby i wszędzie doszukiwał się znaków Opatrzności.

Zobacz także