Adam Mickiewicz uwolnił przyjaciela z więzienia obcinając mu brodę
Portret Adama Mickiewicza
Od początku 1848 roku Adam Mickiewicz zaangażowany był w stworzenie polskiego Legionu we Włoszech i przebywał przez kilka miesięcy na Półwyspie Apenińskim.
Kiedy w czerwcu tegoż roku na ulicach Paryża wybuchło powstanie, poeta był poza granicami Francji. Wielu polskich emigrantów włączyło się jednak w rewolucyjne potyczki. Wśród nich był przyjaciel Mickiewicza z czasów wileńskich, filomata, towarzysz więziennych doświadczeń, Józef Jeżewski. Polak zobaczywszy Francuzów na powstańczych barykadach, udał się do zwaśniowych z oliwną gałązką pokoju. Walczący uznali go za pomyleńca, a że nie ustawał w swej pokojowej agitacji i nie chciał opuścić miejsca zamieszek, został aresztowany przez policję i osadzony w więzieniu. Dzięki wstawiennictwu przyjaciół prefekt policji obiecał zwolnić delikwenta do domu, pod warunkiem wszakże, że zgoli swą okazałą brodę, która wówczas uchodziła za symbol poparcia dla idei anarchistycznych i wywrotowego socjalizmu. Pomimo że Jeżewskiemu groziła deportacja do Rosji, bohatersko odmówił zgolenia zarostu, twierdząc: "Jeśli ja nie jestem winny to cóż winna jest moja broda". Zrozpaczona żona bohatera poprosiła o pomoc Mickiewicza, który właśnie wrócił do Francji. Wieszcz włożył do kieszeni nożyc ei i ruszył do więzienia ratować przyjaciela. Tam własnoręcznie skrócił zarost Józefowi do rozmiarów akceptowanych przez władze.
Pewnym pocieszeniem dla Jeżewskiego był kategorycznie wyekzekwowany nakaz zgolenia bród przez wszystkich profesorów paryskich uczelni.