Adam Mickiewicz wypatrywał Napoleona z kościelnej wieży


     Oficer I Pułku Szwoleżerów

Legenda (wywodząca się z relacji Alojzego Ligenzy Niewiarowicza) mówi, że czternastoletni Adam Mickiewicz z niecierpliwością wypatrywał przybycia wojsk napoleońskich na Litwę, a szczególnie do Nowogródka, gdzie w 1812 roku mieszkał i pobierał nauki.

Mimo że wszelkie informacje dotyczące zbliżającej się armii francuskiej były przez władze carskie skutecznie blokowane, by nie wywoływały fermentu wśród miejscowej ludności i nie przyczyniły się do wybuchu powstania, Adam intuicyjnie wyczuł chwilę, w której żołnierze pojawili się w mieście. 

Tego dnia wczesnym rankiem wszedł po schodach na wieżę kościelną, a z jej okna patrzył w stronę, skąd miała się zbliżać armia. Kiedy zobaczył awangardę, a po chorągwiach poznał, że w jej skład wchodzili Polacy, ruszył po schodach na dół, by obwieścić mieszkańcom Nowogródka radosną wieść. Jego entuzjazm został jednak powstrzymany, bo na dole okazało się, że ktoś zamknął drzwi do wieży. Podekscytowany Mickiewicz wahał się tylko chwilę. Potem wyłamał kilka desek i wybiegł na ulicę głośno ogłaszając przybycie narodowej chorągwi.

Nastrój oczekiwania na wojska napoleońskie opisał potem w „Panu Tadeuszu”.

Zobacz także