Sezon na kawę
Louis-Leopold Boilly, Kawosze
W "Panu Tadeuszu" Adama Mickiewicza, nie bez przyczyny nazywanym narodową epopeją, znajdziesz opis kawy doskonałej. Idealny napój "ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu, zapach moki i gęstość miodowego płynu". Taką kawę w Soplicowie przyrządzała profesjonalistka sprowadzona do tej czynności z miasta, zwana kawiarką. Do jej obowiązków należał również zakup ziaren w najlepszym gatunku oraz dobór śmietanki. W ziemiańskich domach kawę pijano ze świeżutką gęstą, tłustą, słodką śmietaną na śniadania. Możesz o tym przeczytać tutaj » Taka kawa nazywana była polską i przeciwstawiana słabej kawie "niemieckiej".
W XIX wieku kawę chętnie pijano także w kawiarniach. W 1822 roku w Warszawie było ich ponad 120, w połowie wieku w Krakowie przeszło 50. Ponoć sam Mickiewicz był wielkim amatorem napoju, podobnie Adam Kazimierz Czartoryski, a wcześniej Ignacy Krasicki, Bohdan Chmielnicki i Jan III Sobieski, za życia którego napój trafił do Polski.
Wśród znanych Polaków byli jednak i tacy, którzy kawy nie znosili. Jan Andrzej Morsztyn napisał w roku 1670 bez ogródek, bynajmniej nie w wyszukanej dworskiej konwencji:
"Napój, jak brzydka trucizna i jady,
Co żadnej śliny nie puszcza na zęby,
Niech chrześcijańskiej nie plugawi gęby..."
Cóż, jak widać kawa zainspirowała go jednak do stworzenia gładkiego rymu.