Spór o wyższość Sienkiewicza nad Mickiewiczem
J. Brandt, Kozak na koniu
Twórczość Henryka Sienkiewicza wzbudzała entuzjazm nie tylko czytelników, którzy z niecierpliwością czekali na kolejne odcinki publikowanych w prasie powieści, ale także krytyków literatury, którzy doceniali talent i literackie umiejętności prozaika. Do jego admiratorów należał np. Stanisław Tarnowski, historyk literatury, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, który wychwalał twórczość autora "Ogniem i mieczem" i stawiał go nawet ponad Adamem Mickiewiczem.
Taka ocena nie wszystkim się podobała. Aleksander Świętochowski, pisarz, publicysta, filozof i historyk i działacz społeczny, drwił z opinii Tarnowskiego:
"Po odczytach hr. Tarnowskiego o powieści "Ogniem i mieczem" musimy teraz bardzo poważnie namyśleć się: czy, zamiast Mickiewiczowi, nie należałoby raczej postawić pomnika p. Sienkiewiczowi? Niech więc nasi rzeźbiarze zechcą się wstrzymać z wypracowywaniem projektów, dopóki naród, a przynajmniej komisja nie rozważy - co następuje: Ostatecznie Mickiewicz był tylko Mickiewiczem, podczas gdy p. Sienkiewicz, według zapewnień hr. Tarnowskiego, jest jednocześnie Mickiewiczem, Homerem, Shakespearem, Dantem, Tassem, a może nawet Edisonem i Bismarckiem, tylko profesor krakowski tych i innych nazwisk zapewne sobie podczas wykładu nie przypomniał. Daleko więc słuszniejszą byłoby rzeczą uczcić posągiem męża, który łączy w sobie siły najpotężniejszych umysłów, niż jednego, choćby najgenialniejszego poetę. Zresztą "Ogniem i mieczem" stoi na równi z "Panem Tadeuszem", a p. Sienkiewicz może napisać utwór jeszcze znakomitszy, Mickiewicz zaś nic już znakomitszego nie napisze."
Cóż, sto lat później Mickiewicz uchodzi za największego polskiego poetę, Sienkiewicz uważany jest za najwybitniejszego polskiego powieściopisarza, a o obu historykach słyszeli tylko najbardziej dociekliwi humaniści.