Gęsi Mikołaja Reja
P. van Dijk, Struganie pióra
Mikołaj Rej z Nagłowic przez wielu tytułowany jest "ojcem literatury polskiej". Wielbiciele pisarza podkreślają jego zasługi dla polszczyzny i przypominają, że był pierwszym twórcą, który nie wahał się używać języka polskiego w czasach, kiedy językiem ludzi kulturalnych i wykształconych była łacina.
Od stuleci każde polskie dziecko wie, że Mikołaj Rej jest autorem zręcznego dwuwiersza: "A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają", zamieszczonego w utworze "Do tego, co czytał". Nieliczni wszakże domyślają się, że wspomniany wyraz "gęsi" oznacza w tym wypadku nie gatunek ptactwa domowego , a przymiotnik (język jaki? gęsi). Niektórzy twierdzą, że to łacina kojarzyła się pisarzowi z gęganiem i stąd określenie "gęsi". Takie osoby są niestety w błędzie. "Gęsi" jest określeniem języka pisanego. W czasach Mikołaja Reja wszelkie ważne dokumenty sporządzane były po łacinie, a pisano odpowiednio zastruganymi gęsimi piórami. Język gęsi, był więc językiem oficjalnym, pisanym.
Niechęć Mikołaja Reja do łaciny miała zgoła nieszlachecką przyczynę. Otóż pisarz miał poważne braki w wykształceniu i słabo władał tym językiem. W ogóle w swoich czasach uchodził za człowieka ujmującego, sympatycznego, posiadającego wiele towarzyskich atutów, ale źle wykształconego. Biograf pisarza Andrzej Trzecieski za braki w wykształceniu Mikołaja obwiniał jego ojca Stanisława.
"A iż był człowiek pobożny, poćciwy a spokojny, a nie parał się żadnymi sprawami ziemskimi, także też i o wychowanie tego syna mało dbał, bo jednegoż miał, tak że ji przy sobie chował aż do niemałych lat, że go byli potym ledwe namówili, iż go był dał do Skarmierza do szkoły, iż tam było blisko jego wsi Topolej. Tamże był dwie lecie i nic się nie nauczywszy, wziął go był zasię do domu i potym go był dał do Lwowa. I tam się też nic nie nauczył, bawiąc się miedzy przyjacioły, bo już był podrosły, a był tam dwie lecie. Potym go dał do Krakowa i był rok w bursie Jeruzalem; też mu mało albo nic pomogło, bo już rozumiał, co to jest dobre towarzystwo. I zdało się ojcu, iż już był nauczony człowiek, a on przedsię, jako dawno, nic nie umiał."
Mikołaj Rej uzupełniał niedostatki wiedzy i umiejętności już jako dorosły człowiek pełniąc służbę na dworach magnackich i na dworze królewskim.