Mądrości wygrawerowane na staropolskich łyżkach
J. Kossak, ilustracja do "Trylogii"
Zygmunt Gloger w "Księdze rzeczy polskich" wspomina łyżki, których używano w czasach staropolskich. Wykonane ze srebra sztućce miały niekiedy wygrawerowane na uchwycie sentencje, przysłowia lub przestrogi. Zdarzało się w magnackich domach, że goście otrzymywali przy stole łyżkę, z której mogli odczytać przekazaną dyskretnie opinię gospodarza na swój temat. Marszałek domu dbał bowiem o to, by odpowiednie sztućce ułożone były na właściwych miejscach. Gloger wymienia ponad 30 wygrawerowanych napisów, m.in takie:
- Wszystko przeminie sława nie zginie.
- To prawy pan, kto baczy swój stan.
- Kto mnie stąd wyniesie, pewno go kat wzniesie (czyli powiesi).
- Dla srebra kawalca powieszą zuchwalca.
- Dobra żona, męża korona.
- Kędyż panie kmiotki twoje? Zjadły je żonine stroje.
- Dalić Bóg dary, używaj miary.
- Przy każdej sprawie wspomnij o sławie.
- Nie przebieraj, gdy coś dadzą, kiedy za stół cię posadzą.
- U pijanicy nie masz tajemnicy.
- Jeśliś chudzina pij piwo, niechaj wina.
- Poznać po mowie, komu płocho w głowie.
- O łyżkę nie prosi, kto ją z sobą nosi.
Zygmunt Gloger zaznacza, że szlachcic zawsze zabierał ze sobą łyżkę i nóż, kiedy wybierał się na wojnę lub na sejmik. Rzadko jednak używał widelca. Uchodził on bowiem w XVI i XVII wieku za sprzęt zbyteczny, po który sięgają wyłącznie mężczyźni zniewieściali.