Przyszły wieszcz ukarany za doskonałą pracę domową


P.A Renoir, Piszący chłopiec

Adam Mickiewicz uczęszczał do prowadzonej przez dominikanów szkoły w Nowogródku. Gdy był w czwartej klasie (a trzecią powtarzał), profesor literatury, ksiądz Dzwonkowski zadał uczniom dosyć wymagającą pracę domową. Ich zadaniem było napisać tekst na zadany temat wierszem lub prozą. Gdy następnego dnia poprosił uczniów o zeszyty, napisany przez Mickiewicza wiersz czytał dwukrotnie, po czym stwierdził, że nie mógł być on dziełem chłopca. Podejrzewał, że Adasiowi pracę pomógł odrobić ojciec znany z pisywania drobnych wierszy. Na próżno Adam zaklinał się na wszystkie świętości, że pracę domową odrabiał sam i nikt mu nie pomagał. Za karę za świetną pracę musiał klęczeć w kącie.

Łzy małego Mickiewicza wzruszyły jednak profesora na tyle, że wysłał on do ojca  delikwenta kolegów, Jana Czeczota i Antoniego Wierzbowskiego z pytaniem, czy ten pomagał synowi. Mikołaj Mickiewicz stanowczo zaprzeczył. Przyznał, że czytał wiersz syna, ale nie poprawił ani jednego słowa. Wzruszony profesor uściskał Adama i wówczas miał mu powiedzieć prorocze słowa: „Idź tą drogą, a będziesz chlubą twego narodu.”

Zobacz także
Kochliwy poeta
foto

Perypetie miłosne bohaterów „Mody na sukces” wypadają blado w porównaniu z romansowymi dokonaniam... więcej »