Święci z odciętą głową w dłoniach
André d’Ypres, Święty Dionizy
Święty Dionizy mógł nieść pod pachą swą uciętą głowę, ale gdy wasza raz spadnie…- straszył komtur Hugo Danveld, pana de Fourcy, na kartach "Krzyżaków" Henryka Sienkiewicza. Skąd pomysł, że można nosić pod pachą swoją głowę?
Dionizy był pierwszym biskupem Paryża. Zginął śmiercią męczeńską za czasów cesarza Waleriana w 258 roku. Odcięto mu głowę. Zgodnie z legendą biskup po ścięciu głowy, trzymał ją w rękach. Tak też jest przedstawiany na obrazach i w rzeźbie.
Nie jest on jedynym męczennikiem dzierżącym odciętą głowę. Motyw taki pojawia się w wizerunkach świętych kilkakrotnie, a nazywany jest kefaloforią.
Głowę w rękach trzyma święty Emidiusz. Legenda mówi, że biskup skazany na śmierć w 309 r. za nawrócenie na chrześcijaństwo córki gubernatora Polimiusza, gdy wyrok został wykonany, wstał, wziął swoją głowę i poszedł do zbudowanego przez siebie oratorium, by tam zostać pochowany.
Rzymscy bracia Feliks i Regula szerzący chrześcijaństwo na terenie dzisiejszej Szwajcarii, zostali pojmani i ścięci na małej wysepce na rzece Limnat w 302 r. Tu zostały ich głowy, ciała pochowano w innym miejscu. Ludowe przekazy mówią, że Feliks miał przejść bez odciętej części ciała 40 jardów zanim padł. W ikonografii przedstawiani są, jako młodzieńcy trzymający w rękach swe odcięte głowy.
Święta Solangia zginęła ścięta w 880 roku broniąc cnoty. Według legendy sama zaniosła swoją głowę po egzekucji na cmentarz. Z głową w dłoniach przedstawiana jest także żyjąca w VIII wieku Waleria z Limoges stracona przez swojego narzeczonego, którego nie chciała poślubić i biskup Nikazy z Reims ścięty w 407 roku.
Henryk Sienkiewicz wykazał się doskonałą znajomością tematu, wkładając w usta Danvelda tekst o św. Dionizym, patronie Francji, którego historię pan de Fourcy musiał z pewnością znać jako rycerz i wzorowy krzewiciel chrześcijaństwa.