Dlaczego bociany nie śpiewają i inne ciekawostki na wiosnę

foto

Carl Schweninger, "Bocian i młoda kobieta"

Stara legenda mówi, że wiosną niedaleko Łęczycy, w wiejskiej rodzinie urodziło się upragnione dziecko. Bocian, który właśnie przyleciał do kraju i rozgościł się na drzewie obok domostwa, cieszył się bardzo z radości gospodarzy. Latał dookoła i krzyczał ile sił w płucach: „Urodził się dzieciak, urodził się dzieciak”. Bóg nie mógł znieść tego wrzasku i… obciął ptaku język. Od tej pory bocian wydaje dziobem tylko charakterystyczny dżwięk kle - kle i nikt go nie może zrozumieć.

Według innych ludowych opowieści, jeśli bocian spojrzy w oczy młodej kobiecie, może sprawić, że zajdzie ona w ciążę (spójrz na obraz obok, jest bardziej nieprzyzwoity niż wydaje się na pierwszy rzut oka). Powszechne wśród artystów jest przekonanie, że ten ptak przylatuje z niemowlęciem i wrzuca je przez komin do mieszkania. Są tacy (materialiści), którzy twierdzą, że bociany przez komin wrzucają nie dzieci, a klejnoty i złote monety.

Niestety motyw bociana na nie znalazł, póki co, godnego siebie miejsca na kartach narodowej literatury, chociaż wspominają o nim najwięksi. Mickiewicz w „Panu Tadeuszu” widzi w bocianie zwiastun wiosny, Słowacki w „Hymnie - Smutno mi Boże” wędrowca, Norwid w "Mojej piosnce II” dostrzega element tożsamości narodowej w stosunku Polaków do bocianich gniazd. Bociana "z dzieckiem" literacko nie uwiecznił chyba nikt.

Zobacz także