Początek kariery poselskiej Juliana Ursyna Niemcewicza


A.Brodowski,
Portret Juliana Ursyna Niemcewicza

Julian Ursyn Niemcewicz uchodzi za jednego z najwybitniejszych przedstawicieli oświecenia w Polsce. To dramaturg, powieściopisarz, poeta, historyk, pamiętnikarz, publicysta, tłumacz, a także poseł na Sejm Wielki i współautor Konstytucji 3 Maja. 

Karol Zbyszewski, autor monografii "Niemcewicz od przodu i tyłu" przedstawił okoliczności, dzięki którym literat otrzymał poselski mandat.

"W pierwszym rozbiorze Rosja hapnęła całe Inflanty, Polsce została tylko mała łączka za Dźwiną, nie było na niej nawet szałasu, sejmikowano pod gołym niebem na trawie.
Ledwo przybył Niemcewicz porwał go w objęcia Michał Zabiełło, ten przystojny oficer francuski, którego zgłodniałego i bez grosza przed 6 laty z Wiednia do kraju przytaszczył.
- A waść tu czego? pytał.
- Przecież nie dla kupna siana, chcę spróbować zostać posłem...
- Ha! i Zabiełło puknął się w głowę.
Za pozwoleniem miejscowej moskiewskiej stupajki przyczłapało zza kordonu 50 zbiedzonych szlachciurów, mieli oni wybrać 6 posłów.
Kandydatów było 16-tu, z czego połowa znani, stateczni obywatele, reszta hołopupskie bubki - wśród nich Niemcewicz.
Starosta inflancki Plater przeczytał list od króla, w którym Stanisław wymieniał miłych sobie kandydatów - Badeniego (stały poseł łąki), Karwowskiego, Prozora, Platera i polecał ich łaskawym głosom drogich ichmościów.
Poza krajem wola królewska była bardzo szanowana, od czasu rozbioru inflancka łąka stale desygnowała posłów wskazanych przez Poniatowskiego; na listy Czartoryskiego nikt nie chciał patrzeć, Niemcewicz zwiesił smutnie głowę, Inflantczycy już otwierali gardła, by okrzyczeć stanisławowskich kandydatów.
- Za pozwoleniem, chwileczka! wrzasnął Michał Zabiełło.
- Czego tam? Nie przeszkadzać! Już postanowione!
- Jeszcze wysłuchajcie listu Potiemkina.
Szlachetki co drżały przed dźwińskim łupikijem struchlały na dźwięk nazwiska sławnego satrapy, zdrętwieli i zdjęli czapki...
Donośnym głosem odczytał Zabiełło pismo w którym Potiemkin zalecał na posłów Michała Zabiełłę, Weyssenhofa, Trębickiego, Niemcewicza...
- Kogo? Kogo? przepytywano, bo były to nazwiska powszechnie nieznane.
Wielki Potiemkin, najpracowitszy nałożnik wielkiej Katarzyny, kazał!!!! Co znaczył Stanisław August wobec Potiemkina? Skonfundowany Plater nawet nie śmiał zipnąć; bez żadnych dyskusji, jednomyślnie i z ochotą wybrali inflantczycy do polskiego sejmu tych co kacapidło im wskazało. Uradowany Niemcewicz wygłosił mówkę dziękczynną, po czym wyborcy wrócili do Rosji, tłumek kandydatów do Polski, a krowy na opróżnione pastwisko.
Niemcewicz nic nie rozumiał z tej cudownej promocji. Zabiełło wytłumaczył mu co i jak: jeździł do Kijowa pokłonić się Potiemkinowi, paryskimi kawałami, opisami swych miłosnych chwytów bawił wiecznie znudzonego potentata. Pisnął raz, że ma ochotę posłować, dostał ów list z in blanco dalsze 5 nazwisk. Tam, na łące, dopisał Niemcewicza - przez wdzięczność za powrót z Wiednia.
- Więc to dzięki Potiemkinowi zostałem posłem, rozmyślał Niemcewicz."

Julian Ursyn Niemcewicz poselską karierę zawdzięczał faworytowi carycy Katarzyny przez przypadek. W polskim sejmie pod koniec XVIII wieku nie brakowało jednak posłów, którzy dla rosyjskiego poparcia gotowi byli zrobić wszystko i bardzo dbali o zabezpieczenie rosyjskich interesów.

Zobacz także