Dama z pieskiem, kanarkiem, sroką, kociętami i myszą
Nicolas de Largillière, Portret damy
W XVIII wieku każda modna, szanująca się dama miała pieska, którego obdarzała prawdziwą miłością, czułościami i nie rozstawała się z nim nawet na chwilę. Diderot jeden z największych umysłów oświecenia zauważył: "Na moim dworze nie ma kobiety nieobdarzającej swego psa pieszczotami, których nie chce ofiarować kochankowi". To wtedy właśnie wyrażenie "francuski piesek" stało się synonimem rozkapryszenia.
Polskie damy w niczym nie ustępowały zachodnim wzorom, a nawet je przewyższały kilkakroć w tych eleganckich upodobaniach. W swojej niezmiernie złośliwej satyrze "Żona modna" Ignacy Krasicki tak opisywał podróż kobiety światowej:
Siada jejmość, a przy niej suczka faworyta.
Kładą skrzynki, skrzyneczki, woreczki i paczki,
Te od wódek pachnących, tamte od tabaczki,
Niosą pudło kornetów, jakiś kosz na fanty;
W jednej klatce kanarek, co śpiewa kuranty,
W drugiej sroka, dla ptaków jedzenie w garnuszku,
Dalej kotka z kocięty i mysz na łańcuszku.
Między zwierzakami udało się damie upchnąć w eleganckim powozie także udręczonego męża. Powyżej portret z epoki, dama z pieskiem i małpką. Urocze :-)