Sekret Jana Andrzeja Morsztyna
Gabriel Metsu, Piszący mężczyzna
Interpretatorzy barokowej poezji Jana Andrzeja Morsztyna przez ponad trzysta lat żyli w przekonaniu, że adresatką jego wierszy "Do Kasi" była Katarzyna Gordon of Huntly, żona poety. Pewnie sądziliby tak do tej pory, gdyby nie pewien zwitek papieru ukryty w kreacji pewnej damy.
W zbiorach Muzeum Narodowego znajduje się suknia Katarzyny z Borzobohatych Kupidzkiej, skarbnikowej bełzkiej. Gdy kilka lat temu dokonywano konserwacji siedemnastowiecznego ubrania, odpruto podszewkę. Pod nią, w tej części sukni, która okrywa okolice serca znaleziono wielokrotnie złożoną karteczkę. Na niej zapisany zgrabnym pismem erotyk podpisany inicjałami J.A.M.
Do panny jednej! Sroższaś od Kirki zdradnej, Kasiu miła,
Boś mię nie ciała lecz dusze zbawiła.
Coć tym ubędzie, że chętliwe oczy
Pojźrzą, gdzie draźniąt dwoje strzeże płótno.
Snadź, gdym ściśniony tęsknością okrutną
Nie stoję o to, gdzie oko poskoczy.
Z twojej gładkości pochop boleść szczera
Bierze więc i twarz przez nią mi blednieje
I lubo wszytek jak Etna goreję,
Serce się kochać i darmo napiera.
Gdy wspomnę na cię, to w sobie uknowam:
Mogę-li czekać lepszej chwile snadnie I jako Dzeus do Ledy przypadnie
Po jej się ręki przymknąć, coć ją chowa.
Gdy podle siędę o czymże wżdy myślę Okrom,
byś gęby Kasiu pozwoliła.
Sam będąc, taka mnie ogarnia siła,
Że twoje imię po papierze kryślę.
Czymem zawinił, ze gorę w płomieniu
I próżno czekam ulgi w uciążeniu.
I od tego czasu nie ulega wątpliwości, że żona Jana Andrzeja Morsztyna nie była jedyną Katarzyną, której ten czynił miłosne wyznania. Analizę innych wierszy poety znajdziesz tu»
Na podstawie tekstu ze strony dekadaliteracka.pl