Ludwika - piękna, niezależna, romantycznie zbuntowana miłość Juliusza Słowackiego
Ludwika Śniadecka
14-letni Juliusz Słowacki zapałał do Ludwiki Śniadeckiej uczuciem doskonale romantycznym. Panna była piękna jak anioł, inteligentna, sześć lat starsza od swojego wielbiciela i zupełnie nie była nim zainteresowana. Mógł zatem młody Julek cierpieć straszliwe, romantyczne męki miłości i pisać wiersze do swojej wymarzonej kochanki.
Ludwika była kobietą niezależną, przy czym niezależność tę należy rozumieć na sposób romantyczny. Czytywała Byrona uważanego wówczas za lekturę wielce szkodliwą dla dobrze wychowanych panienek, tańczyła do utraty tchu na balach i namiętnie oddawała się przyjemności konnych wycieczek. Na dodatek kochała się na zabój w przystojnym rosyjskim oficerze Włodzimierzu Rimskim-Korsakowie. Rodzice Ludwiki starający się wszczepić potomstwu patriotyczne wartości, włosy rwali z głów, zrozpaczeni wyborem córki. Gdy wybranek zginął na wojnie rosyjsko - tureckiej, Ludwika wyruszyła w podróż, by odnaleźć jego ciało i sprowadzić je do Rosji. W czasie tych długoletnich poszukiwać trafiła do Stambułu, gdzie jako gorąca czterdziestolatka spotkała swoją drugą miłość, dwa lata młodszego Michała Czajkowskiego, wysłannika polskiej emigracji w Paryżu. Została jego towarzyszką życia nie dopełniwszy żadnych formalności, czym wywołała kolejny skandal. Kiedy Czajkowski zdecydował się pozostać w Turcji, przyjąć islam i imię Sadyk Pasza, Ludwika przeszła na islam razem z nim. Po wybuchu kolejnej rosyjsko - tureckiej wojny zaangażowała się w pracę na rzecz polskich uciekinierów z rosyjskiej armii. Wtedy też spotkała innego polskiego poetę Adama Mickiewicza. Wrażliwego na kobiece wdzięki wieszcza miała wprawić w zachwyt.
Wracajmy jednak do doświadczenia Słowackiego. Odrzucony poeta wykorzystał tak zdobyte miłosne doświadczenia pisząc "Kordiana". Potem zakochiwał się jeszcze wiele razy.