Szlacheckie zwroty grzecznościowe
Portret szlachcica, XVII w.
Czytając staropolskie teksty z pewnością zwróciłeś uwagę na różnorodne zwroty grzecznościowe, których używała szlachta wobec siebie i przedstawicieli innych stanów.
Do równego sobie szlachcic mówił "panie bracie", "waszmość", "waszmość panie", bądź cokolwiek poufale "waść".
Magnata tytułował "jaśnie oświeconym panem", "jaśnie wielmożnym" lub "dobrodziejem".
Do ubogiego szlachetki nieposiadającego ziemi oraz do służby mówiono "waść", "waszeć", "asan", "aspan" i "acan", czyli stosowano skróconą nieco lekceważącą formę "waszmość pana".
Do odpowiedniej formuły koniecznie dodawano nazwę urzędu, który sprawował szlachcic, choćby było to dostojeństwo wyłącznie honorowe. By nie narazić się na posądzenie o zniewagę, pamiętano o tytułowaniu "waszmość pana" kasztelanem, cześnikiem, stolnikiem, łowczym, skarbnikiem, wojewodą, sędzią, starostą czy podkomorzym. Odpowiednio tytułować należało nawet syna utytułowanego szlachcica, dla własnego bezpieczeństwa zwłaszcza wtedy, gdy ten był już dorosły. Stąd m.in. w staropolskich listach znajdziecie formułę grzecznościową uzupełnioną o "wojewodzica", czyli syna wojewody, "starościca", czyli syna starosty, itd.
Mieszczanin nazywany był przez szlachcica "łaskawym panem" lub "przyjacielem", a do chłopa zwracano się bez ceregieli po imieniu, albo po prostu "chłopie".