Czy "Eskimos" brzmi obraźliwie?


Inuici, fot. Wikipedia.org

Nawet ludziom kulturalnym i bardzo świadomym językowo zdarza się popełnić gafę. Julian Tuwim, na przykład, w latach trzydziestych XX wieku napisał uroczy wierszyk "Murzynek Bambo", którego w radością uczyło się kilka pokoleń uczniów na pamięć. Po sześćdziesięciu latach, okazało się, że jest to tekst rasistowski i po prostu nie wypada go recytować. Słowo "murzyn" bowiem jest słowem nacechowanym negatywnie, a imię "Bambo" wywołuje (u niektórych) skojarzenia, nie z włoskim wyrazem "bambini" oznaczającym dziecko, nie z nazwą popularnych niegdyś kosmetyków dla najmłodszych, ale z bambusem. 

Podobnie, jak poeta, niewłaściwie językowo mogą zachowywać się osoby używające słowa "Eskimos" w odniesieniu do mieszkańców zamieszkujących tereny arktyczne i subarktyczne. Słowo to bowiem etymologicznie ma zawierać silne skojarzenia pejoratywne. Amerykańscy Indianie nazywali Eskimosami, pogardzanych przez siebie wrogów z obszarów wiecznego lodu, z którymi przez wieki prowadzili wojny. W języku Indian wyraz "Eskimos" znaczy "zjadacz surowego mięsa", a taki obyczaj uważano za prymitywny i właściwy raczej zwierzętom niż ludziom. "Eskimos" jest wyrazem uznawanym za obraźliwy w Kanadzie i na Grenlandii.
Grzecznie i poprawnie językowo jest nazywać rdzennych mieszkańców tych terenów Inuitami.

Zobacz także