Prędzej piekło zamarznie niż...
G. Dore, 9 krąg piekielny
Szokującego frazeologizmu używamy, kiedy chcemy powiedzieć, że prawdopodobieństwo zajścia jakiejś sytuacji bądź wykonania czynności jest bardzo bliskie zera. Użytkownikom polszczyzny wyobraźnia podsuwa biblijne obrazy piekielnego ognia, w którym niewysłowione męki cierpią dusze potępieńców. O kimś grzesznym i złym mawia się, że po śmierci będzie smażył się w piekle. Proces smarzenia zakłada wysoką temperaturę. Zamarznięte piekło w powszechnym mniemaniu wydaje się więc oksymoronem.
Tymczasem wizja miejsca potępienia skutego lodem, dla ludzi oczytanych w literaturze europejskiej, nie jest niczym egzotycznym. Na początku XIV wieku w "Boskiej komedii" opisał ją Dante Alighierii. Dziewiąty piekielny krąg, gdzie karę odbywają różnego rodzaju zdrajcy, jest zdaniem Dantego, zamarzniętym jeziorem, w którym stoją grzesznicy zanurzeni aż po szyję. Ich wystające nad tafle lodu głowy poddawane są wymyślnym torturom.
Kiedy więc następnym razem usłyszycie o jakiejś nadzwyczajnej sytuacji, która nie ma prawa się zdarzyć, weźcie pod uwagę, że bywają ludzie, dla których piekło zamarza.