W gorącej wodzie kąpany
Średniowieczna gorąca kąpiel
W literaturze polskiej nie brakuje przykładów osób w gorącej wodzie kąpanych. Najwdzięczniej potrafił przedstawić je chyba Henryk Sienkiewicz. Zarówno Zbyszko z Bogdańca, bohater "Krzyżaków" jak i Andrzej Kmicic wykreowany na kartach "Potopu" zasługują na takie określenie. Obaj szybciej działali niż myśleli, byli zapalczywi, porywczy i impulsywni.
Potoczna etymologia każe widzieć źródło frazy "być w gorącej wodzie kąpanym" w codziennym doświadczeniu związanym w utrzymaniem higieny. Osoba, która nieopatrznie wejdzie do wanny z gorącą wodą, ucieka z niej czym prędzej, bez zastanowienia, nie zwracając uwagi na swą nieobyczajną nagość . :) Sprawa nie jest jednak taka prosta.
Już w średniowieczu uważano, że ciepłe kąpiele działają na ludzi zbyt pobudzająco i przyczyniają się do robienia przez nich rzeczy nieprzemyślanych i nieodpowiednich. Dlatego zalecano unikanie moczenia się w ciepłej wodzie. Ludzie o temperamencie cholerycznym zażywszy gorącej kąpieli mieli stawać się wprost nie do zniesienia, więc zabraniano im jej w ogóle. Ślady takich przekonań znaleźć można np. w "Zwierciadle" Mikołaja Reja, w którym zaleca się nie przygotowywać cholerykowi gorącej kąpieli "bobyś jeszcze barziej podpalił onego gorącego przyrodzenia jego." Z przyjemności takiego kąpania się mogły natomiast korzystać osoby o temperamentach spokojniejszych, nie częściej jednak niż raz w miesiącu.
Paradoksalnie więc ktoś w gorącej wodzie kąpany pierwotnie musiał charakteryzować się naturalną powściągliwością w okazywaniu uczuć, a dopiero gorąca woda budziła w nim trudną do ujarzmienia zapalczywość.