Kijem i marchewką


Oryginalna metoda kija i marchewki

Od pewnego czasu Polacy wyedukowani w zakresie najnowocześniejszych metod zarządzania ludźmi posługują się z ochotą "metodą kija i marchewki" opisując system stosowania kar i nagród najskuteczniejszy ponoć w motywowaniu do pracy i nauki. Użyty we frazie "kij" jest oczywiście symbolem kary, "marchewka" zaś ma zapowiadać nagrodę. Jeśli chodzi o "metodę" to słowo bywa niekiedy pomijane. Nadawca może powiedzieć po prostu, że stosuje "kij i marchewkę" lub "kij albo marchewkę."

Wydaje się, że "metoda kija i marchewki" trafiła do polszczyzny za pośrednictwem języka angielskiego pod koniec XX wieku wraz z podręcznikami do zarządzania. Jest więc zapożyczeniem. Anglicy stosują bowiem podobny frazeologizm od ponad 100 lat jako "carrot on the stick", czyli "marchewkę na kiju". W jednej z biografii Johna Stuarta Milla opublikowanej w 1876 roku znalazła się informacja, że ojciec pisarza motywował go do właściwego zachowania metodą marchewki na kiju. "Kij do marchewki" wspomniał także Winston Churchill w 1938 roku wypowiadając się na temat relacji pomiędzy III Rzeszą i Austrią.

Dla porządku warto wspomnieć, że frazeologizmy o podobnym znaczeniu i budowie używane są w języku francuskim ("de la carotte et du baton"), niemieckim ("mit Zuckerbrot und Peitsche"), włoskim ("del bastone e della carota"). Skąd się wzięły?

Wywodzą się z odkrytego setki lat temu sposobu zachęcania osłów do nieprzerwanego marszu. Jeździec zawieszał na kiju marchewkę, a następnie wyciągał drąg, tak by zwierzę widziało smakołyk i starało się dojść do niego. Pierwotnie więc "metoda kija i marchewki" obiecywała tylko nagrodę. Dlaczego oryginalne znaczenie zostało zmodyfikowane. Cóż, nie należy wykluczać, że niektóre inteligentne osły zorientowały się w czym rzecz i nie biegły tak szybko, jak życzyliby sobie ich właściciele. Wtedy od kija odwiązywano marchewkę i używano go w bardzo tradycyjny i brutalny sposób.

Zobacz także