Ptaszki w autobusie miejskim


J. B. Greuze, Dziewczyna z kanarkiem

Właściwie to nie wiadomo, dlaczego korzystanie z komunikacji miejskiej  wywołuje u jej użytkowników ptasie konotacje.

Od kilkudziesięciu lat kontrolerzy biletów złośliwie nazywani bywają "kanarami". Nazwa ta pochodzi od żółto-zielonego koloru otoku na czapkach kontrolerów. Takie nakrycia głowy nosili w Polsce w okresie międzywojennym. Kolor ten nazywany bywa kanarkowym, gdyż przypomina upierzenie niewielkiego ptaszka trzymanego w domach ze względu na miłe dźwięki, jakie wydaje i urodę. Mimo że kontrolerzy rzadko bywają ulubieńcami podróżnych, będąca zgrubieniem od "kanarka nazwa "kanar" przylgnęła do nich.

Do innego ptaka odwołuje się potoczna nazwa używana wobec osób, które korzystają z miejskich autobusów, tramwajów i metra bez ważnego biletu, czyli jeżdżą na gapę. Takie osoby nazywane są "gapowiczami". Frazeologizm "jeździć na gapę" i określenie "gapowicz" utworzone zostały od gwarowej nazwy wrony, czyli gapy.

W polszczyźnie funkcjonuje także wyrażenie "cwany gapa" stosowane wobec osoby, która wykazuje się sprytem i dzięki temu unika przykrych konsekwencji swojego postępowania. Cwanym gapą nazwać można kogoś, kto nie miał zamiaru kasować biletu, ale zrobił to w ostatniej chwili dostrzegłszy legitymację pod kurtką kontrolera.

Kanar, gapowicz i cwany gapa nie są jedynymi ptaszkami, które można spotkać w autobusie. Podczas podróży uważać trzeba przede wszystkim na inne "ptaszki", jak nazywani bywają drobni przestępcy, kieszonkowcy i inni złodzieje.

Zobacz także