Skąd Sędzia wiedział, że pańskie oko konia tuczy
J. Kossak, W stajni
Opisując doskonale prosperujący majątek Sopliców na kartach "Pana Tadeusza", Adam Mickiewicz użył przysłowia popularnego w Polsce od stuleci "Pańskie oko konia tuczy". Jego znaczenie można wyjaśnić następująco: warto dopilnować swoich spraw i osobiście angażować się w nie, a nie zdawać się wyłącznie na innych.
Przysłowie po raz pierwszy pojawiło w literaturze polskiej w XVI wieku za sprawą autora "Namów rozlicznych", który umieścił je w części poświęconej mądrym sentencjom. Wydaje się jednak, że mickiewiczowski bohater znał je z wcześniejszych, antycznych źródeł. Powiedzenie w przenośnym znaczeniu użyte zostało w przypisywanym Plutarchowi tekście pt. "O wychowaniu młodzieży". Napisano w nim: "Bez nagany pominąć nie można tych rodziców, którzy przekazując nauczycielom i pedagogom obowiązek wychowania dzieci, sami się tym przestają zajmować. Przeciwnie, powinni oni śledzić postępy dzieci w nauce i zachowaniu i jak najczęściej rozmawiać o tym z nauczycielami, żeby ci, pod rodzicielskim okiem, tym gorliwiej wypełniali obowiązki. Warto przypomnieć dawne przysłowie: "oko pańskie konia tuczy";
"Moralia" Plutarcha, które obejmowały wspomniany tekst, stanowiły żelazny punkt w konanie lektur polskiego szlachcica. Mickiewiczowski Sędzia musiał je znać. Urokliwą bajkę zawierającą taką sentencję napisał także Jean de la Fontaine. Wątpliwe jednak, by pan Soplicowa, gardzący modną francuszczyzną, powoływał się na takie źródło mądrości.